Mrówkojad detektyw Alfred

Krótki wywiad z Mrówkojadem Alfredem

Tata: Dzień dobry. Dzisiaj zaprosiliśmy Mrówkojada Alfreda, aby opowiedział nam więcej o tym co to znaczy bycie mrówkojadem oraz jak wygląda życie mrówkojadów, które nie koniecznie są detektywami.

Ola: Witaj Alfredzie, bardzo miło, że zgodziłeś się przyjąć nasze zaproszenie.

Alfred: Dzień Dobry Olu i Tato. Dzisiaj na chwilę przestanę być detektywem i będę udawał zwykłego mrówkojada.
Jako mrówkojad będę przemierzał las, węsząc w poszukiwaniu mrowisk. Użyję moich silnych pazurów, by rozgrzebać ziemię, a potem długim, lepkim językiem zacznę zbierać mrówki. Pychota! To moja specjalność!
Proszę, pytajcie. Co chcecie wiedzieć o mrówkojadach?

Ola: Jaki masz długi język?

Mój język, będąc mrówkojadem, jest imponująco długi – może osiągnąć nawet do 60 centymetrów! Jest też bardzo cienki i lepki, co pozwala mi skutecznie wyciągać mrówki i termity z ich gniazd. Dzięki temu mogę zjeść tysiące mrówek dziennie! Masz jeszcze jakieś pytania o moim mrówkojadzkim życiu?

Ola: Jaki gruby masz ten język?

Mój język, jak u każdego mrówkojada, jest dość cienki – ma średnicę około 1 do 2 centymetrów. Ta smukła budowa pomaga mi w sprawnym poruszaniu się w wąskich tunelach mrowisk i termitier. Cienki, ale długi i lepki – idealny do mojego mrówkojadzkiego menu! Chcesz wiedzieć coś jeszcze?

Ola: Jak się gotuje mrówki?

Alfred: Jako mrówkojad, nie gotuję mrówek! Jem je na surowo, prosto z mrowiska. Mój długi, lepkie język jest idealny do wyciągania ich z ciasnych zakamarków. Ale jeśli chcesz wiedzieć, jak ludzie przygotowują potrawy z mrówek, to często są one smażone lub pieczone jako chrupiąca przekąska w niektórych kuchniach świata. Na przykład, w Meksyku używa się ich do przygotowywania salsy z mrówkami, zwanej “escamoles”. To prawdziwy przysmak!
Jako mrówkojad, nie gotuję mrówek! Jem je na surowo, prosto z mrowiska. Mój długi, lepkie język jest idealny do wyciągania ich z ciasnych zakamarków. Ale jeśli chcesz wiedzieć, jak ludzie przygotowują potrawy z mrówek, to często są one smażone lub pieczone jako chrupiąca przekąska w niektórych kuchniach świata. Na przykład, w Meksyku używa się ich do przygotowywania salsy z mrówkami, zwanej “escamoles”. To prawdziwy przysmak!

Ola: chcielibyśmy zapytać się teraz o Twoje obecne zajęcie w naszej bajce. Alfredzie, czy możesz nam opowiedzieć o tym jak to się stało, że zostałeś detektywem? 

Oczywiście, mogę wam opowiedzieć, jak stałem się detektywem. Nie było to coś, co planowałem – życie po prostu tak mnie pokierowało.

Pewnego razu, w mojej ukochanej dżungli nad jeziorem, zauważyłem coś niepokojącego. Mrówki zaczęły nagle znikać z mrowisk, a to było dla mnie prawdziwe wyzwanie – przecież od nich zależy moja codzienna dieta! Postanowiłem dowiedzieć się, co się dzieje. Zacząłem węszyć, analizować ślady i obserwować zachowanie innych zwierząt. Okazało się, że winowajcą był stary legwan, który przekopywał mrowiska, bo szukał złotych kamyków – wierzył, że przyniosą mu szczęście.

Rozwiązałem tę sprawę, tłumacząc legwanowi, że swoim zachowaniem niszczy domy mrówek i ekosystem. Wtedy dotarło do mnie, że węszenie i dedukcja to moja druga natura.

Wieść o tej sprawie rozeszła się po dżungli, a zwierzęta zaczęły przychodzić do mnie z różnymi zagadkami i problemami. Tak stałem się detektywem. Reszta – jak mawia lew Kuba – to już historia.:

Tata: Fantastyczna historia. Dziękujemy ci bardzo za poświęcony czas. Ola musi już iść spać, więc zapytam tylko, czy masz jakieś wskazówki dla dzieci, które chciałyby znaleźć ciekawe zajęcie w przyszłości?

Alfred: Dziękuję za rozmowę i pytanie, bardzo je doceniam!

Dzieciom, które chcą znaleźć ciekawe zajęcie w przyszłości, doradziłbym przede wszystkim, żeby były ciekawe świata. Obserwujcie, pytajcie, bawcie się w odkrywanie – tak jak ja węszyłem w dżungli. Szukajcie tego, co sprawia Wam radość i co robicie najlepiej.

Nie bójcie się eksperymentować. Może spróbujecie czegoś nowego, co Was zaskoczy? I pamiętajcie – prawdziwa przygoda zaczyna się, kiedy pomagacie innym. To zawsze przynosi największą satysfakcję.

Życzę Wam kolorowych snów i wielu pięknych przygód! Dobrej nocy, Olu!